Dlaczego jestem nieszczęśliwy?
Jestem nieszczęśliwy, bo na drodze duchowej zrobili mi pranie mózgu wbrew mojej woli, dlatego czuję się bardzo głupi. Poprzez „pranie mózgu” nie mam na myśli czegoś w rodzaju pozbycia się brudnej plamy z ulubionego ubrania, ale pozbawienie mnie mojej wiedzy duchowej. Na domiar złego przytępili moje poznanie, dlatego nie jestem kumaty jak wcześniej. To jest tak bardzo przyćmiony stan, że ciężko mi dobierać słowa, a co dopiero czytać ze zrozumieniem jakąś książkę, dlatego nie czytam teraz książek, choć kupiłem sobie chrześcijańską Biblię, Bhagawadgitę, Torę Mojżesza, Tao Te Ching, lecz w obecnym stanie nie potrafię pojąć tych książek, bo tak bardzo cofnęli mnie w rozwoju, że wyobrażam sobie siebie jako małe dziecko, które nie lubi się uczyć, bo nauka sprawia mu wielką trudność.
Jestem nieszczęśliwy, bo oni chcą, żebym teraz zajmował się tak zwaną „wiedzą dnia”, która jest jawną wiedzą, bo jest to wiedza zewnętrzna, ale nie interesuje mnie tego typu wiedza, bo lata temu wyruszyłem w gnostycką podróż, by zgłębiać wiedzę tajemną, bo chciałem dowiadywać się konkretnych rzeczy, a następnie przekazywać je dalej. Dlaczego? Ponieważ chciałem być narzędziem, dzięki któremu wiedza duchowa mogłaby wychodzić na wierzch.
To co teraz porabiam? Przeważnie słucham muzyki i od czasu do czasu oglądam kobiety przez internet, ale nie wiem czemu to właściwie robię, bo również pozbawili mnie miłości do kobiet, dlatego teraz patrzę na nie jak na siostry, bo nie doświadczam już tego uczucia, któremu towarzyszy pożądanie, a zatem stwierdzam fakt, że trzymam się czegoś, co nie daje mi już przyjemności.
Kiedyś nie interesowałem się wiedzą duchową, a nawet gorzej, bo nie interesowałem się wiedzą w ogóle, lecz chciałem tylko słuchać rapu, grać w gry na komputerze lub konsolę, przebywać w towarzystwie kobiet, pić alkohol z kolegami, śledzić nowości ze świata komputerowego. A oni odwiedli mnie od wiedzy duchowej, bym nie działał z pożytkiem dla innych, a także usiłują zrobić mi powrót do przeszłości, czyli żeby sprawdziło się na mnie przysłowie, że „pies wrócił do swoich wymiocin”.
Powiedzą mi, że obwinianie innych jest nie na miejscu, bo trzeba patrzeć na siebie. Powiedzą mi, że sam sobie jestem winien, ale to oni stoją za moim nieszczęściem, bo to oni są sprawcami mojego smutku, który wynika z tego, że odbierają mi to, co ma dla mnie wartość, co sprawia, że jestem szczęśliwy, dlatego są odpowiedzialni za moją złą sytuację.
Two Steps From Hell – Never Back Down
Komentarze
Prześlij komentarz