Jak się sprawy mają?

Mam niską samoocenę, dlatego nie pozwalam kobietom zbliżyć się do mnie, jednak tli się we mnie chęć posiadania kobiety, ale nie pasuje mi to określenie, bo nie chcę „posiadać” kobiety, bo posiadać można jakiś przedmiot, a nie istotę ludzką, bo nie uważam, że kobieta jest przedmiotem, dlatego nie chcę uprawiać seksu z kobietą, bo wychodzę z założenia, że to mężczyzna obraca kobietę, czyli wykorzystuje ją pod kątem seksualnym, aby sprawić sobie przyjemność, żeby doprowadzić się do rozkoszy. Nie podoba mi się takie podejście do kobiety, bowiem ono jawi mi się jako egoistyczne, bo sądzę, że jest to traktowanie kobiety przedmiotowo.

Jestem trochę nieufny, a nawet trochę bardziej niż trochę, dlatego nie dowierzam innym, że mogą mieć wobec mnie dobre intencje, bo uważam się za złego osobnika, gdyż mam świadomość zła, które popełniłem w przeszłości, co nie daje mi spokoju. To nie tak, że prześladują mnie demony przeszłości, bo musiałbym mieć podobną sytuację do króla Dawida, że „odpłacają mi złem za dobro” (Ps 35, 12 UBG). Jak więc jest? Sprawa ma się tak, że chodzi o mnie, bo to ja czuję dyskomfort z powodu moich złych czynów, których dopuściłem się w przeszłości, dlatego jestem na co dzień przygnębiony.

Kilka lat temu zostałem zabrany do psychiatryka im. Fryderyka Chopina w Rzeszowie, gdzie spędziłem nieco ponad miesiąc, bo byłem niespokojny w miejscu mojego zamieszkania. Co takiego robiłem w tymże mieszkaniu? Na przykład biłem pięściami w szafę, która stała w moim pokoju, bo w ten sposób wyrażałem moje niezadowolenie z tego powodu, że zaszła we mnie niekorzystna zmiana pod kątem seksualnym.

Jaką postawili diagnozę? Zrobili mi schizofrenię paranoidalną, bo powiedziałem im o tym, że 31 maja 2013 roku usłyszałem w moim wnętrzu Głos Boga, który wypowiedział moje imię, bo On wypowiada imiona tych, których wykupił (Iz 43, 1; Ps 147, 4), dlatego nie należę do ludzi, którzy mają wiarę w Boga, bo „wiara” to między innymi ‘pewność bez dowodu’, a ja wiem, że Bóg jest, bo usłyszałem w sobie Jego Głos.

Z początku brałem tylko Zolafren, a teraz biorę Zypsilę, Aripiprazole Aurovitas i ApoSuprid, bo zacząłem mieć natrętne, wulgarne, osądzające i agresywne myśli. To jest coś strasznego! I wszystko wskazuje na to, że nie mogę przestać brać tych tabletek, bo zrobiło mi się coś takiego, że nie mogę zasnąć, jeśli nie wezmę tabletek. To jest przykra rzecz, bo wygląda na to, że jestem skazany na zażywanie tych tabletek w trosce o moje życie.

Oni działają przeciwko prawdzie, bo nie tolerują prawdy, dlatego na drodze duchowej ogłupiają ludzi prawdy, aby ich uciszyć, żeby prawda nie była głoszona.

My Riot – Łzy i Potęga feat. Orion (Behemoth)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Alfabet hebrajski ze znakami samogłoskowymi.

Męskość i żeńskość.

Imperium Lachów i prawdziwa epoka oświecenia.