Liczba siedem w świetle Boga i człowieka.



Przyjmuje się, że tęcza, która również symbolizuje Boga (Rdz 9, 12-13), ma siedem kolorów, czyli czerwony, pomarańczowy, żółty, zielony, niebieski, granatowy i fioletowy, bo symbolika jest taka, że oznacza siedem różnic, ale są one tej samej natury, bo kolory nie są jednakowe, lecz są to kolory. Myślę, że tak właśnie jest z Siedmioma Duchami Boga (Ap 4, 5), bo sądzę, że Bóg to Siedem Duchów, dlatego jest to Istota Siedmioraka, która po hebrajsku nazywa się «Elochim, Ĕlōhīm, אֱלֹהִים», a jest to takie słowo, które oznacza Boga w liczbie mnogiej.

Jest jeden tydzień, który składa się z siedmiu dni, albo też jest jedna biblijna menora, która ma siedem lamp (Wj 25, 31-40), ponieważ liczba siedem oznacza całość, sytość, pełnię, świętość, dlatego apostoł Piotr powiedział do Jezusa Chrystusa, czy aż siedem razy ma wybaczyć bliźniemu? (Mt 18, 21) Albowiem z tą liczbą siedem chodzi o Boga, który właśnie stanowi Siedem Duchów.


No więc to tak jakby siedem ludzi ustawiło się w kółko i połączyło się dłońmi, aby utworzyć jedno jestestwo, więc jest to siedmiorakie jestestwo, które przypomina septet. Niektórzy mówią, że na początku było siedem ras człowieka, lecz do dnia dzisiejszego przetrwały tylko cztery rasy, czyli czerwona, żółta, biała i czarna. Pierwotny człowiek, który był uczyniony na obraz Boga (Rdz 1, 26-27), był też eterycznym obojnakiem, a po pewnym czasie doszło do rozdzielenia na mężczyznę i kobietę…

„Punktem węzłowym, a zarazem punktem zwrotnym w rozwoju człowieka, jest czas rozdzielenia płci. Był taki czas, kiedy obie płcie były zjednoczone w istocie ludzkiej. Możliwość takiego stanu rzeczy przyznał nawet Darwin. Wraz z podziałem płci pojawił się ten nowy, potężny element – miłość.” — Rudolf Steiner, Kosmogonia, strona 20, wydawnictwo Genesis

Zatem ziemski człowiek jest również w pewnym sensie siedmioraki, skoro jest na obraz Boga (Rdz 9, 6), bo posiada jaźń (niem.: Ich) i sześć samości (niem.: Selbst), co daje liczbę siedem, ale z powodu Diabła jest świadom tylko fizycznej samości… Więc nasze jestestwo składa się z siedmiu elementów, które antropozofia Rudolfa Steinera przedstawia jako 1. ciało fizyczne, 2. ciało eteryczne, 3. ciało astralne, 4. jaźń, 5. ciało Manas, 6. ciało Budhi, 7. ciało Atma, gdzie piąta samość jest nawet rozwinięta u nowożytnego człowieka, a szósta jest słabo rozwinięta, natomiast siódma jest w zalążku… Tylko ten, kto przejdzie pomyślnie szkolenie tajemne, ma piąty, szósty i siódmy człon wykształcony w pełni, a wtedy taki ktoś nazywa się Salomonem (hebr.: Szlomo, Šlōmōh, שְׁלֹמֹה), bo to imię po hebrajsku oznacza perfekta, ponieważ bazuje na słowie «szalam, šālam, שָׁלַם», które jest „ukończyć” lub „skończyć” po polsku. I teraz można tę sprawę przedstawić za pomocą heksagramu z kropką w środku (🔯), bo ta kropka w środku oznacza jaźń, a sześć trójkątów wokół niej to sześć ciał, które posiada. Można ujrzeć ten heksagram z kropką w środku pod postacią siedmiu kul na wierzy bazyliki archikatedralnej św. Stanisława Kostki w Łodzi.



„Gdy rozważymy to, możemy powiedzieć, że od początku rozwoju ludzie wyraźnie mieli coś wspólnego. Na początku mieli coś wspólnego we krwi, a mianowicie to, że gdyby pozostała ona tym, czym miała być dla człowieka, to byłaby właściwie czystą emanacją Duchów Kształtu. W pierwotnej krwi miały w nas żyć Duchy Kształtu. Te Duchy Kształtu są – o czym większość z Was już wie – niczym innym jak siedmioma biblijnymi Elohimami. Wystarczy przejrzeć monachijski cykl wykładów o stworzeniu świata, aby dojść do tego, że człowiek czułby w sobie siedmiu Elohimów, gdyby pozostał przy tym, czym miała być pierwotnie jego krew. To znaczy, że odczuwałby w sobie siedmioczłonową jaźń, przy czym jeden człon – odpowiadający Jahwe albo Jehowie – byłby główny, a pozostałe sześć byłyby dla człowieka członami pobocznymi. Ta siedmioczłonowość, którą człowiek odczuwałby jako swoją jaźń, byłaby jak wnikanie siedmiu Elohimów albo Duchów Kształtu, którzy – gdyby Lucyfer nie zepsuł ludzkiej krwi – dawaliby człowiekowi to, co teraz musi sobie z dużym trudem przyswajać jako poznanie siedmioczłonowej ludzkiej natury.” — Rudolf Steiner, Świat zmysłów i świat ducha, strona 85, wydawnictwo Genesis

Niektórzy mówią, że ludzkie Ja jest od zawsze, ale nie jest to prawdą, bo nasze Ja jest – symbolicznie mówiąc – jak kłębek chmury, którą niegdyś wyłoniło Siedem Duchów Boga wskutek ofiarnego aktu, które są znane jako Elochimowie. Biblia hebrajska o tym mówi, bo napisane jest: „Nie będzie przebywał mój duch w człowieku na zawsze, ponieważ jest on tylko ciałem” (Rdz 6, 3 EIB), bo tym duchem jest dusza, czyli iskra Boża, to znaczy Ja, które pochodzi od Boga, lecz poprzez tego „Boga” trzeba mieć na uwadze Elochimów, bo to oni dali ludziom Ja, których utworzyli…

„Nosicielami światła Chrystusa są Elochimowie, Duchy Formy, które w eonie Ziemi obdarzyły człowieka jaźnią.” — G. A. Bondarew, „Philosophie der Freiheit” Rudolfa Steinera jako podstawa logiki myślenia patrzącego. Religia myślącej woli. Organon nowej epoki kulturalnej

Ludzkość nie miałaby w sobie boskiej iskry, gdyby nie ten święty czyn Elochimów, bo ta boska iskra jest właśnie naszym Ja, które jest naszą duszą, która pochodzi od Elochimów. Na początku naszego systemu kosmicznego ich najniższym ogniwem było Ja, tak jak dla nas jest to ciało fizyczne, więc gdy powzięli myśl wykreowania ludzi (Rdz 1, 26-27), to w następnej kolejności obdarzyli ich duszą, która na początku była grupowa, czyli jedna dla całej ludzkości… Jaka więc była konstytucja Elochimów na początku naszego systemu kosmicznego? Najniższym członem ich natury była jaźń, dlatego nie mieli ciała fizycznego, eterycznego i astralnego, ale mieli za to Manas (duch-jaźń), Budhi (duch-życie), Atma (duch-człowiek). Czy to wszystko? Otóż nie, bo mieli jeszcze człon Ducha Świętego, Syna i Ojca! Jest to ósmy, dziewiąty i dziesiąty człon. Są to więc niezwykle wzniosłe jestestwa.

„Teraz zbliżamy się do Księżyca – Słońce przemienia się w Księżyc. W toku ewolucji oznacza to, że Duchy Formy odkładają teraz także swoje ciało astralne i że ich najniższym członem jest ego. Aby opisać ich naturę, powinniśmy powiedzieć: tak jak istota ludzka ma ciało fizyczne za najniższy człon, tak te Duchy Formy w otoczeniu Księżyca mają ego jako najniższy człon, wtedy mają ducha-jaźń, ducha-życia, ducha-człowieka, ósmy, dziewiąty i dziesiąty człon.” — Rudolf Steiner, GA 102, Wpływ istot duchowych na człowieka, Wykład IV

Rudolf Steiner poprzez Słońce i Księżyc nie ma na myśli tego, co jest dzisiaj na niebie za dnia lub w nocy, ale wcześniejsze kreacje, które poprzedziły obecną, tak więc Księżycem nazywa się trzecią kreację, podczas której nie było materii w stanie stałym, a Słońce to druga kreacja, która nie zawierała materii w stanie ciekłym i stałym, więc druga była bardziej uboższa od trzeciej, a trzecia od czwartej, która jest teraz… Tak więc trzeba wiedzieć, że Ziemia nie jest wieczna, bo ona też zostanie zastąpiona przez piątą kreację, która w okultyzmie nazywa się Jowiszem.

„Badając nadzmysłowo wszystkie wcielenia planetarne można pierwsze z nich nazwać Saturnem, drugie Słońcem, trzecie Księżycem, czwarte zaś Ziemią. Należy przy tym pamiętać, żeby określeń tych na razie nie kojarzyć z nazwami ciał niebieskich wchodzących w skład naszego systemu planetarnego.” — Rudolf Steiner, Wiedza tajemna czyli poznanie wyższych światów, strona 60, wydawnictwo Mitel

No ale wracając do Elochimów, to trzeba powiedzieć, że są to jestestwa starsze niż pierwsza kreacja, która nazywa się Saturnem, ponieważ pochodzą one ze świata, który był przed pierwszym wcieleniem naszego świata, a więc są to pradawne jestestwa, za których sprawą powstała ogólna duszna substancja, z której właśnie ludzka jaźń bierze swój początek, dlatego można sobie wyobrazić każde ludzkie Ja jako kroplę, która została wzięta z morza, które pochodzi z łona Elochimów.

„Tak więc Elochimowie są wysokimi, wzniosłymi istotami duchowymi, które przekroczyły poziom ludzki przed czasami Saturna, kiedy rozpoczęła się nasza planetarna egzystencja.” — Rudolf Steiner, GA 122, Księga Rodzaju – Sekrety biblijnej historii stworzenia, Wykład IV

Przybliżmy teraz sobie trochę ewolucję Elochimów… Elochimowie na Saturnie nie mieli ciała fizycznego, bo mieli ten etap za sobą, ponieważ oni pochodzą z jeszcze starszego systemu niż nasz, dlatego wtedy ich najniższym ogniwem było ciało eteryczne, więc były to jestestwa, które wówczas składały się z ciała eterycznego, astralnego, jaźni, Manas, Budhi, Atma i Ducha Świętego. Gdy nastała druga kreacja, czyli kreacja słoneczna, to Elochimowie odłożyli ciało eteryczne, dlatego posiadali wtedy ciało astralne jako najniższy człon, czyli posiadali ciało astralne, jaźń, Manas, Budhi, Atma, Ducha Świętego i Syna. No i przyszedł czas na kreację księżycową, czyli trzecią kreację, podczas której Elochimowie odłożyli ciało astralne, dlatego ich konstytucja stanowiła wtedy jaźń, Manas, Budhi, Atma, Ducha Świętego, Syna i Ojca. Podczas czwartej kreacji, czyli ziemskiej kreacji, stworzyli ludzi, którym ofiarowali jaźń – duszę.

Elochimowie działają jako jedność, choć jest ich siedmiu, albowiem mówi się głównie o Siedmiu Potężnych Elochimach, którzy mają być odpowiedzialni za kreację naszego systemu kosmicznego, czyli kilku ciał niebieskich, które stanowią nasz Układ Słoneczny, ale bez Urana i Neptuna, bo te dwie planety to dwóch wagabundów, którzy po pewnym czasie przyłączyli się do naszego Układu Słonecznego, dlatego właśnie dawni wtajemniczeni nie podawali informacji o tych dwóch planetach, bo nie znali tych dwóch planet, gdyż nie było ich w naszym Układzie Słonecznym.

„Tak było w przypadku hebrajskiego widzącego. Kiedy spojrzał on na siedmiu Elochimów, to, czego doświadczył, zmusiło go do powiedzenia sobie z całą pokorą i szacunkiem, że człowiek musi być czymś potężnym w świecie, skoro różne działania siedmiu istot musiały się połączyć, aby go sprowadzić w istnienie.” — Rudolf Steiner, GA 122, Księga Rodzaju – Sekrety biblijnej historii stworzenia, Wykład III

Tak więc Elochimów jest siedmiu, którzy jednak są jedno, dlatego napisane jest «łajomer Elochim, wayyōmer Ĕlōhīm, וַיֹּאמֶר אֱלֹהִים», czyli „i rzekł Bóg”, ale tym „Bogiem” są Elochimowie, których jakiś czas temu nazwałem Istotą Siedmioraką, dlatego też można określić tę istotę jako Święty Septet, bo słowo to oznacza zespół siedmiu wykonawców, którzy są Siedmioma Oczami Baranka, a nie siedmioma postaciami, takimi jak Noe, Abracham, Mojżesz czy Dawid… Na Dalekim Wschodzie Siedem Elochimów jest znane jako Siedmiogłowy Wąż, który był jedno z Buddą!


Są to planetarne jestestwa naszego pierwotnego systemu kosmicznego, gdy jeszcze nie było Urana i Neptuna, dlatego jest Eloch Słońca, Księżyca, Marsa, Merkurego, Jowisza, Wenus i Saturna, o których pisał Dante Alighieri w Boskiej Komedii. Oni są tym „Duchem Bożym”, tym «Ruah Elochim, Rūaḥ Ĕlōhīm, רוּחַ אֱלֹהִים», który z Logosem zstąpił na Jezusa z Nazaretu po Chrzcie w Jordanie (Mt 3, 13-16), dlatego Pan Jezus miał powiedzieć, że tu jest coś więcej niż Salomon (Mt 12, 42). Skoro jesteśmy na Panu Jezusie, to pewnie wiemy, że grecka Biblia nazywa Boga słowem «Kyrios, Kýrios, Κύριος», co znaczy „Pan” po polsku, a jest to takie słowo, które ma zastępować hebrajskie imię Boże, by nie wymawiać nadaremno Jego imienia, dlatego starożytni wtajemniczeni Izraelici, gdy mieli na myśli siedmiu Elochimów (hebr.: Elochim, Ĕlōhīm, אֱלֹהִים; ang.: Gods), to zamiast wymawiać imię Boże, mówili «Adonaj, Ăḏōnāy, אֲדֹנָי», co znaczy „Moi Panowie” (ang.: My Lords), bo z tym hebrajskim słowem chodzi o siedmiu Elochimów, którzy stanowią jedno, ponieważ oni dokonali fuzji, dlatego są znani jako „Pan Bóg” w Biblii hebrajskiej.

„Biblia jest zaznajomiona z koncepcją, że Elochimowie byli najpierw oddzielnymi członkami grupy, a następnie utworzyli jedność; że na początku współpracują jako członkowie grupy, a później zostają skierowani ze zjednoczonego organizmu. Tę prawdziwą jedność, w której Elochimowie działają jak organy ciała, Biblia nazywa Jachwe-Elochim.” — Rudolf Steiner, GA 122, Księga Rodzaju – Sekrety biblijnej historii stworzenia, Wykład VI

I gdy Jezus powiedział, że „Duch Pański spoczywa na Mnie” (Łk 4, 18), to trzeba wiedzieć, że wyrażenie „Duch Pański” będzie po hebrajsku «Ruah Adonaj, Rūaḥ Ăḏōnāy, רוּחַ אֲדֹנָי» (Iz 61, 1), dlatego widzimy, że Elochimowie wniknęli w Jezusa z Nazaretu, aby się z Nim połączyć, bo On jest tym Barankiem z Siedmioma Oczami (J 1, 35-36; Ap 5, 6), które są tymi Elochimami. I gdy pisałem o Salomonie innym razem, że imię to symbolizuje perfekta, to miałem na myśli siedmioraki byt, który jako jaźń wykształcił sobie trzy ekstra ciała z trzech macierzystych ciał, czyli który wypracował sobie Manas z ciała astralnego, Budhi z ciała eterycznego i Atma z ciała fizycznego. Jest więc siedem elementów, którym odpowiada siedem planet. A więc Księżyc odpowiada ciału fizycznemu, barwie czerwonej na tęczy, ćakrze podstawy i cnocie miłości, Merkury odpowiada ciału eterycznemu, barwie pomarańczowej na tęczy, ćakrze sakralnej i cnocie powściągliwości, Wenus odnosi się do ciała astralnego, barwy żółtej na tęczy, ćakry splotu słonecznego i cnoty nadziei, Słońce to jaźń, barwa zielona na tęczy, ćakra serca i cnota sprawiedliwości, Mars to Manas, barwa niebieska na tęczy, ćakra gardła i cnota męstwa, Jowisz to Budhi, barwa granatowa na tęczy, ćakra trzeciego oka i cnota wiary, a Saturn to Atma, barwa fioletowa na tęczy, ćakra korony i cnota roztropności.

„Każdy człowiek ma ukształtowane swoje cztery człony, piąty częściowo, a pozostałe w założeniu. Ciało fizyczne, eteryczne, astralne, jaźń, Manas, Budhi, Atma, to siedem członów istoty ludzkiej.” — Filozof i mistyk Rudolf Steiner, U bram teozofii, strona 15, wydawnictwo Genesis





Siedmiu Elochimów można nazwać Bogiem Przeddziejowym, bo istnieli przed pierwszym wcieleniem naszego świata, który składał się z ognia, to znaczy żaru. Ale skąd się wzięło tych siedmiu Elochimów, którzy są kreatorami, którzy wypełnili Ziemię swoimi kreaturami, którzy dokonali fuzji, aby wznieść się na jeszcze wyższy stopień bytu, po czym wykreować człowieka, któremu dali ego, czyli jaźń, to znaczy duszę? Moim zdaniem pochodzą oni z duchowego łona, które nazywa się Źródłem, a my pochodzimy od nich…

„Zatem musimy zrozumieć, że najpierw pojawia się duchowość, która następnie zostaje napełniona astralnością, a następnie stopniowo kondensuje się w eteryczno-fizycznym; dopiero wtedy to, co wcześniej było duchowe, zostaje odciśnięte w ciele jako dech życia. Zatem to, co zostało zasiane w istocie ludzkiej przez Jachwe-Elochim, zostało przygotowane już wcześniej. Było tam w łonie Elochimów.” — Rudolf Steiner, GA 122, Księga Rodzaju – Sekrety biblijnej historii stworzenia, Wykład X

Póki co Uran i Neptun jest dla mnie zagadką, bo mistyk i poeta Dante Alighieri nie pisał o tych dwóch planetach jako stacjach niebiańskich naszego Układu Słonecznego, podobnie na Atlantydzie nie było wyroczni Urana i Neptuna… A dlaczego? Ponieważ nie było tych dwóch planet w naszym Układzie Słonecznym! Przybyły skądś i przyłączyły się do naszego Układu Słonecznego, dlatego dzisiejsza menora nie posiada siedem (Wj 25, 31-40), lecz dziewięć lamp (🕎), bo chodzi o 1. Księżyc, 2. Merkurego, 3. Wenus, 4. Słońce, 5. Marsa, 6. Jowisza, 7. Saturna, 8. Urana, 9. Neptuna. Sądzę, że Uran i Neptun też muszą mieć jakiegoś archonta… Tak więc siedmiu Elochimów dokonało kreacji w dawnych czasach, ale ona była wysunięta najdalej do Saturna! Jednak w naszych czasach nasz Układ Słoneczny nie kończy się na Saturnie jak kiedyś, bo obecnie jest jeszcze Uran i Neptun! Cóż więc? A więc jest to aktualizacja naszego systemu kosmicznego, ale ta substancja, z której składa się Uran i Neptun, nie należy do substancji, z której powstał nasz Układ Słoneczny, dlatego są to jakby dwa obce ciała, ale zharmonizowały się z naszym systemem! Po śmierci fizycznej musi być taki czas, w którym my jako dusze gościmy na Uranie i Neptunie, skoro Dante Alighieri napisał, że gościmy na każdej z tych planet, które są w naszym Układzie Słonecznym, a napisał prawdę, więc to jest podróż przez niebiosa.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Alfabet hebrajski ze znakami samogłoskowymi.

Imperium Lachów i prawdziwa epoka oświecenia.

Ciąg dalszy antagonistycznego dualizmu dobra i zła.